~*~
Co byście zrobili gdybyście byli świadkiem wypadku?
Gdybyście uczestniczyli w wypadku samochodowym?
Siedząc na tylnym siedzeniu dając odpocząć swoim zmęczonym nogą
po długim staniu pod sceną na zwykłym corocznym festiwalu muzycznym?
Gdyby samochód prowadził twój najlepszy przyjaciel, odwrócił na chwilę głowę w twoją stronę
i uśmiechnął się, przeprowadził krótką wymianę zdań
komentując występ tutejszego zespołu.
Uśmiechasz się i nagle nie masz pojęcia co się dzieje.
Samochód kręci się w zawrotnym tempie, dachuje.
Ty latasz w środku jak kukiełka, którą rusza dwulatek.
Jesteś oszołomiony, dzwoni ci w uszach i nagle nic nie słyszysz,
zasypiasz choć tego nie chcesz.
Budzisz się w szpitalu, czując, że do twojego ciała
przypięto mnóstwo rurek i nieznanych dla ciebie urządzeń.
Kiedy w miarę zaczynasz się orientować,
dowiadujesz się, że twój przyjaciel wykrwawił się na miejscu wypadku.
W jednej chwili spada na ciebie poczucie winy oraz
nieuniknione wyrzuty sumienia.
Jeśli musiałabym gdybać, nie robiłabym tego.
Nie chciałabym przeżyć czegoś takiego drugi raz.
~*~