~*~
Odłożyłem gitarę do futerału, moje chęci do grania zniknęły gdy zorientowałem się że nie mogę sam grać rocka. No bo samemu to tak nudno? Gdyby to był zespół to rozumiem, wtedy to miałoby to coś. Każdy z członków miałby inny charakter i dodawałby do gry coś od siebie. Ale ja nie gram w zespole, i nie mam cholernego pojęcia jak taki zespół stworzyć. Może jest gdzieś miejsce dla mnie? Westchnąłem cicho pod nosem, z kwaśną miną wszedłem po schodach na górę odstawiłem futerał. Gdy przypomniałem sobie w jaki sposób oberwał od dziewczyny zazgrzytałem zębami. Chyba zacznę popierać moich znajomych gdy będą mi mówili, że zachowuje się jak dziecko. Niech ta dziewczyna lepiej na mnie uważa następnym razem to ja mogę przypadkiem ja ochlapać. Apropo, jak można chodzić z niebieskimi włosami?
Chociaż jej w nich do twarzy. Wzdrygnąłem się na tę myśl.
*Ronnie
Stanęłam na wadze, przed chwilą wróciłam do domu. Rose wyciągnęła nas na drugi koniec miasta. Pozostawię to bez komentarza. Już miałam patrzeć na cyfry na wadze, kiedy usłyszałam kroki. Spanikowałam, a co jak ktoś mnie zobaczy, teraz? Szynko wsunęłam wagę pod łóżko a sama się na nie rzuciłam, odblokowałam telefon i weszłam na Twittera. Zaczęłam udawać, że dodaje kolejny bezsensowny tweet. Usłyszałam, że otwierają się drzwi ale nie te od mojego pokoju.
Westchnęłam, fałszywy alarm.
[...]
Przez kolejne dni nie działo się nic ciekawego, spędzałam je w domu, wychodziłam z Rosalie i Jaxonem. Chociaż, w ciągu trzech dni zrzuciłam kilogram. Jestem z siebie dumna. Znalazłam na Twiterze konto tego idioty, który wrzeszczał na mnie gdy przypadkiem ochlapałam jego cenny futerał. Ciekawe co w nim miał, gitarę akustyczna, elektroniczną? Skrzypce, klarnet? Sądząc po koszulce nirvany, którą dumnie nosił to gitarę elektryczną. Wróciłam do realnego świata i zaczęłam przygotowywać stół do kolacji.
*Ronnie
Stanęłam na wadze, przed chwilą wróciłam do domu. Rose wyciągnęła nas na drugi koniec miasta. Pozostawię to bez komentarza. Już miałam patrzeć na cyfry na wadze, kiedy usłyszałam kroki. Spanikowałam, a co jak ktoś mnie zobaczy, teraz? Szynko wsunęłam wagę pod łóżko a sama się na nie rzuciłam, odblokowałam telefon i weszłam na Twittera. Zaczęłam udawać, że dodaje kolejny bezsensowny tweet. Usłyszałam, że otwierają się drzwi ale nie te od mojego pokoju.
Westchnęłam, fałszywy alarm.
[...]
Przez kolejne dni nie działo się nic ciekawego, spędzałam je w domu, wychodziłam z Rosalie i Jaxonem. Chociaż, w ciągu trzech dni zrzuciłam kilogram. Jestem z siebie dumna. Znalazłam na Twiterze konto tego idioty, który wrzeszczał na mnie gdy przypadkiem ochlapałam jego cenny futerał. Ciekawe co w nim miał, gitarę akustyczna, elektroniczną? Skrzypce, klarnet? Sądząc po koszulce nirvany, którą dumnie nosił to gitarę elektryczną. Wróciłam do realnego świata i zaczęłam przygotowywać stół do kolacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz